Od zawsze pracuję w APIE. Wytrzymuję tak długo pewnie dlatego, że przez całą tę wieczność zrobiłem tu dużo ciekawych i różnych rzeczy w otoczeniu fajnych, mądrych ludzi i kota.

Prawdziwą przygodę architektoniczną rozpocząłem od wyjęcia zardzewiałego gwoździa ze stopy w przebudowywanym BLUE CITY. Stało się jasne, że praca koncepcyjna idzie mi lepiej od inwentaryzacji. Jednak długo nie przynosiła (oprócz elewacja budynków przy ARKOŃSKIEJ) pożądanych przeze mnie rezultatów.

Przełomem okazał się MAXIMUS (obecnie centrum Ptak) w którego realizację zgodną z założeniem pierwotnym wierzyło niewielu. Zaprojektowanie elewacji z blachy giętej wzdłuż fałd i czas spędzony na budowie były dla mnie super przeżyciem. Z obiektów handlowych ciepło wspominam również skrzynie, skrzynki i skrzyneczki frontowych elewacji FACTORY ANNOPOL.

Czas płynął. Nawet jeśli ja się nie zmieniałem – wszystko inne tak.

Teraz zajmowałem się dużymi układami funkcjonalno-przestrzennymi, projektowałem ALCHEMIĘ gdy była jeszcze po prostu chemią. Ślady tej współpracy odczuwalne są do dzisiaj mimo, że projekt ewoluował prawie przez dekadę.

W tak zwanym międzyczasie wymyśliłem elewacje budynku EQUATOR IV, gdzie światłocień i skrót perspektywiczny naprawdę zdają egzamin.

Wszystko szło zgodnie z planem i nagle BUM. PRAGA 306, dawna fabryka braci Borkowskich. Zespół budynków częściowo pod opieką konserwatorską. Pierwszy raz zostaję prowadzącym projekt. Mało? W trakcie prac zarząd APY podejmuje decyzję o kupnie jednego z budynków (od ullicy KAMIONKOWSKIEJ). Nagle z ciepłej garkuchni na tyłach frontu ląduję na pierwszej linii, gdzie trup się ściele gęto.

Wykombinowałem dom dla 120 architektów. O dziwo żyję, jest wręcz super. Klatka schodowa śni mi się co jakiś czas, ale to polubiłem.

Co przede mną. Jakby to mądrze Coelho ujął – „Przyszłość”. Jeśli osłodzona czekoladą jak ze sklepu WEDLA, który ostatnio znajdował się na desce mojego monitora, wszystko będzie dobrze.

Piszę w pierwszej osobie ponieważ o sobie pierwszym pisać kazali. Wszystko jest więc kłamstwem ponieważ sam nic nie zrobiłem.

acha… znam języki i programy, byłem tu i tam, uczęszczam czasem, lubię też, mam zainteresowania, ostatnio nie tańczę.